Skubiszewski: Niebezpieczny ping-pong ws. SP 340

SP 340, Lokajskiego

Rodzice, kadra szkół SP 340 i Gimnazjum 95, przynajmniej od października 2013 r. zabiegają o przebudowę niebezpiecznego dojścia  do obu szkół. Chodzi o chodnik od ulicy Przy Bażantarni. Niestety mimo, iż upłynęło ponad 3 lata od pierwszych pism w tej sprawie, sprawa pozostaje niezałatwiona.

Podjęcie działań poprawiających bezpieczeństwo w drodze do tych szkół jest niezwykle potrzebne i pilne.  Codziennie w godzinach szczytu porannego ma miejsce identyczna sytuacja – tłumnie podążające dzieci, same bądź z rodzicami, w pośpiechu przemierzające niezwykle wąski odcinek chodnika przy Biedronce w drodze do szkoły. Chodnik w tym miejscu ma jedynie 1 m szerokości. Rodzi to niebezpieczeństwo, gdyż piesi nie mieszcząc się na chodniku, schodzą na drogę pełną samochodów lub są na nią spychani przez inne osoby. W tym miejscu miały już miejsce potrącenia, jednak mimo to żadne zmiany nie zaszły.

Do poprawy bezpieczeństwa potrzebna jest przynajmniej przebudowa istniejącej pochylni sklepu Biedronka. W tej sprawie od 2013 r. trwa wysyłanie pism i próba ustalenia, kto powinien to zrobić – dzielnica, spółdzielnia, mieszkaniowa, czy dzierżawca terenu. Dzielnica twierdzi, że to teren spółdzielni, spółdzielnia przyznaje, że to jej teren, ale nie ma na to pieniędzy i nie czuje odpowiedzialności,  dzierżawca jest w stanie partycypować w kwocie około 10 tyś. zł.

Nic dziwnego, że rodzicom kończy się cierpliwość. Zdecydowali się oni na petycję, która została poparta przez ponad 1400 osób i skierowana do burmistrza dzielnicy, władz dzielnicy i do właściciela sklepu.

Uważam, że ta sytuacja jest niedopuszczalna i pokazuje ona bezradność przede wszystkim władz dzielnicy i spółdzielni – podmiotów które od 2013 r. nie są w stanie wypracować możliwego do zrealizowania porozumienia. Rozumiem, że władze dzielnicy próbowały zaangażować w rozwiązanie tej kwestii spółdzielnię mieszkaniową, było to racjonalne podejście, ale znalezienie rozwiązania tak prozaicznej sprawy nie może trwać 3 lata! Niezależnie od tego, na którym terenie znajduje się pochylnia, to zapewnienie bezpiecznego dojścia do szkoły jest obowiązkiem władz dzielnicy. To władze dzielnicy muszą wziąć odpowiedzialność za skuteczne znalezienie rozwiązania. Tu nie ma już czasu na kolejny ping pong pismami, kto ma to zrobić. Takie działanie jest nieodpowiedzialne.

W tej sprawie radny Paweł Lenarczyk złożył interpelację oraz wniosek o pilne zwołanie komisji wyjazdowej. Być może to radni będą w stanie pomóc zarządowi dzielnicy i spółdzielni podjąć szybkie i skuteczne decyzje.

Piotr Skubiszewski


Teksty publikowane w dziale „Komentarze” są prywatnymi opiniami członków i sympatyków stowarzyszenia „Otwarty Ursynów” – nie muszą odzwierciedlać stanowiska całej organizacji.