Rozmowa z Piotrem Skubiszewskim, przewodniczącym stowarzyszenia Otwarty Ursynów, radnym dzielnicy w latach 2002-2014
Otwarty Ursynów istnieje już ponad 1,5 roku. Przez ten czas daliście się poznać jako bardzo aktywne stowarzyszenie. Co udało wam się zrobić w tym czasie?
– Przez ostatnie 1,5 roku podejmowaliśmy wiele działań, wymienię kilka przykładów. Otwarty Ursynów, w zasadzie jako jedyna lokalna organizacja, konsekwentnie podejmowała działania w sprawie Bazarku na Dołku i przeniesienia go do innej lokalizacji niż okolice ul. Polaka. Angażowaliśmy się wraz z mieszkańcami w przedsięwzięcia, których celem było uchronienie Placu Wielkiej Przygody przed zabudową. Zaczęliśmy walczyć z tzw. przedeptami. W wyniku tego część z zaznaczonych przez nas wydeptanych ścieżek na trawie ma zostać zamieniona na chodniki, a w części odtworzono zieleń. Dzięki nam na Ursynowie do końca tego roku powinno zostać wykonanych 56 doświetleń przejść dla pieszych, w ramach realizacji naszych projektów w budżecie partycypacyjnym. Kolejne 20 przejść zostało wybranych w tym roku. Doprowadziliśmy także do podpisania ponad podziałami Paktu na Rzecz Filtrów POW. Obecnie zbieramy podpisy pod petycjami, aby urząd pracował dłużej, by nie trzeba było brać urlopu, by w nim coś załatwić oraz aby wybudowano na Ursynowie pełnowymiarowe boisko.
Wracając do kwestii targowiska, czy sprawa bazarku na pętli przy ul. Polaka jest dla Was już zamknięta?
– W tej sprawie ciągle podejmujemy działania reprezentując interesy okolicznych mieszkańców. Obecnie skupiamy się na tym, aby teren zieleni wzdłuż Al. KEN nie został zabudowany, zajęty na bazar, czy też parking. Chcemy, aby powstały w tym miejscu nasadzenia drzew, park. W sprawie bazarku przedstawialiśmy liczne propozycje, jak można było rozwiązać ten problem, ale niestety władze dzielnicy (koalicja PO, PU i IMU) i miasta udawały, że ich nie ma i doprowadziły do likwidacji potrzebnej pętli autobusowej. Przyzwoliły na powstanie w centrum dzielnicy prowizorycznego bazaru, tuż przy najbardziej reprezentacyjnej ulicy. Tej sprawie, przez bardzo długi czas, towarzyszył konflikt interesów ursynowskiej Platformy Obywatelskiej, ponieważ radny tej partii był szefem bazarku. Sprawa przenosin bazarku i związane z nią niejasności są przedmiotem śledztwa prokuratury. Sprawa bazarku to stracona szansa, bo można było w tej kadencji zrobić na Ursynowie miejski bazarek z prawdziwego zdarzenia.
A jak oceniacie mijającą kadencję samorządu? Czy oprócz konfliktu interesów w sprawie bazarku widzi Pan inne błędy obecnej ekipy?
– Popełniono ich wiele. Wymienię tylko kilka. Po pierwsze, niepotrzebnie wybudowano tak szeroką, za 3 mln zł, 150-metrową ulicę Belgradzką-bis, która prowadzi „donikąd”. Stanowi ona dojazd do budowanego ośrodka dla osób niepełnosprawnych – natomiast oczywiste jest, że jeden budynek nie potrzebuje tak szerokiej drogi dojazdowej. Zrobiono to wbrew opinii publicznej. Obecna koalicja doprowadziła także do dewastacji budżetu partycypacyjnego poprzez nagminne nierealizowanie wybranych projektów, prowadzenie procedury niezgodnie z zasadami. Jedną z największych wpadek jest także sposób modernizacji ul. Rosoła i Relaksowej na Kabatach. Brak konsultacji społecznych spowodował, że mieszkańcom Kabat zafundowano bardzo niekorzystną obsługę komunikacyjną, wylano tam morze asfaltu. Ta kadencja kojarzy mi się przede wszystkim z dużą arogancją władzy i konfliktem interesów i korupcją polityczną Platformy Obywatelskiej związanym Bazarkiem na Dołku.
A jak wygląda realizacja porozumienia programowego z 2014 r.?
– Wiele jego punktów nie zostało zrealizowanych. Nie rozwiązano problemu budowy galerii na Kabatach, nie wybudowano połączenia pomiędzy Ursynowem i Wilanowem przez Ciszewskiego-bis, a także pełnowymiarowego boiska do piłki nożnej wraz z bieżnią lekkoatletyczną, nie powstał zapowiadany dom seniora, nie wybudowano kompleksu oświatowego na Kabatach. Dużo tych „nie” uzbierało się obecnie rządzącym. Burmistrz obiecywał, że Ursynów zostanie pokryty w 100% miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, a dziś wynik to mniej niż 40%. Nie uregulowano także dzierżawy gruntów pod budynkami spółdzielczymi w takim stopniu, jak to zapowiadano (przyp. redakcji: do 2016 r.).
Startujecie w wyborach z Naszym Ursynowem. Dlaczego?
– Każde stowarzyszenie, czy partia, chciałoby startować samodzielnie. Jednak przy obecnej ordynacji wyborczej osiągnięcie satysfakcjonującego wyniku byłoby bardzo trudne. Gdyby nie wspólny start, mielibyśmy radę dzielnicy całkowicie zdominowaną przez radnych z PO i PiS. Chcemy tego uniknąć, bo uważamy, że partyjniactwo w samorządzie się nie sprawdza. Partyjni radni często nie angażują się w sprawy lokalne, tak jak powinni, traktują swoje funkcje, jako coś co im się należy z partyjnego klucza. Proszę zauważyć, że radni PO nie widzieli nawet konfliktu interesu swojego radnego, a radni PiS są jakby zupełnie nieobecni pod katem lokalnych działań.
Ponad 1,5 roku temu, część osób z Waszego stowarzyszenia odeszła z Naszego Ursynowa. Stworzyliście nową organizację. Jak wytłumaczycie wyborcom ponowne, w pewnym sensie, połączenie?
– Koalicja obejmuje stworzenie wspólnej listy, a nie założenie nowego wspólnego stowarzyszenia. Zaznaczam też, że duża część osób z Otwartego Ursynowa nigdy nie była w Naszym Ursynowie. Wspólna lista nie oznacza, że zakładamy nową organizację. Każda organizacja zachowa swoją autonomię. Nawet nazwa komitetu na to wskazuje: Nasz Ursynów + Otwarty Ursynów oraz dwa loga tych organizacji. Nasz Ursynów to organizacja, która istnieje od 2006 r., a więc ma znany szyld, jest pewna historia, spore osiągniecia, np. ochronienie Kopy Cwila przed zabudową kościelną, czy też metro nocą. Otwarty Ursynów wnosi do koalicji świeżość, pracowitość, pomysłowość i przede wszystkim wiarygodność.
Dlaczego w waszej koalicji nie ma Projektu Ursynów i Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa?
– Z IMU próbowaliśmy się porozumieć, ale nic z tego nie wyszło. Zarówno IMU i Projekt Ursynów są w obecnej koalicji rządzącej Ursynowem, która naszym zdaniem popełniła wiele błędów. Mówiłem o tym wcześniej. Są to organizacje niewiarygodne skoro popierały przez 4 lata takie rzeczy jak korupcja polityczna, czy konflikt interesów. W życiu publicznym takie rzeczy są niedopuszczalne.
A jakie macie priorytety?
– Na starcie wymieniliśmy – działanie na rzecz filtrów przy POW, stworzenie nowych miejsc dla dzieci w przedszkolach i żłobkach, nowe parki, boisko z bieżnią oraz lodowisko. Na Ursynowie powinno też powstać Centrum Aktywności Seniora, bo Ursynów – wbrew pozorom – nie jest już taki młody. Ważne jest też uspójnienie infrastruktury rowerowej. Będziemy oczywiście zabiegali o oddział pediatryczny w Szpitalu Południowym. Szczegółowy program przedstawimy na kolejnym etapie kampanii. Zachęcam do współpracy i do głosowania na Komitet Nasz Ursynów + Otwarty Ursynów.
Rozmowa Głosu Ursynowa.