W ostatnich tygodniach Urząd m.st. Warszawy usiłuje odciąć stowarzyszenie Otwarty Ursynów od informacji o bieżących działaniach w zakresie likwidacji pętli autobusowej przy ul. Płaskowickiej oraz przeniesienia w to miejsce prywatnego bazarku zarządzanego przez stowarzyszenia, którego prezesem jest radny dzielnicowy z Platformy Obywatelskiej. Stowarzyszenie podjęło kroki prawne, które mają powstrzymać działania miejskich urzędników, sprzeczne z zasadą jawności funkcjonowania organów administracji publicznej.
W grudniu 2017 r. Biuro Mienia i Skarbu Państwa działające w imieniu prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz odmówiło przyjęcia Otwartego Ursynowa jako społecznej strony w postępowaniu administracyjnym ws. wygaszenia Zarządowi Transportu Miejskiego w Warszawie trwałego zarządu do terenu, na którym do 2 grudnia działała pętla autobusowa. Wygaszenie trwałego zarządu otwiera drogę do wydzierżawienia tego terenu stowarzyszeniu prowadzącemu „Bazarek na Dołku”. Tego samego dnia, gdy oddalono nasz wniosek, podjęto decyzję administracyjną o wygaszeniu trwałego zarządu. Uczyniono to, mimo że naszemu stowarzyszeniu przysługiwało prawo do odwołania się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Skorzystaliśmy z tej możliwości i teraz czekamy na decyzję SKO. Jeśli będzie dla nas pozytywna, może pojawić się poważny problem prawny co do ważności decyzji administracyjnej ws. wygaszenia trwałego zarządu i kolejnych działań Urzędu będących następstwem tej decyzji. Jednocześnie Otwarty Ursynów złożył wniosek o wznowienie postępowania z uwagi na powyższe.
W grudnia członkowie stowarzyszenia Piotr Skubiszewski i Bartosz Dominiak kilkukrotnie wystąpili do Urzędu m.st. Warszawy (Biuro Mienia Miasta i Skarbu Państwa) o udostępnienie informacji publicznej w formie skanów kilku pism. Tego typu wnioski powinny być załatwione bez zbędnej zwłoki, nie później niż w ciągu 14 dni od daty ich wpłynięcia. We wszystkich przypadkach dyrektor Biura Mienia Miasta i Skarbu Państwa Arkadiusz Kuranowski poinformował o tzw. wydłużeniu terminu udzielenia odpowiedzi do 60 dni ze względu na „konieczność analizy i ewentualnego przygotowania stosownych informacji”. Znalezienie kilku pism (dotyczących spraw bieżących i wysłanych w ostatnim półroczu) przy elektronicznym systemie obiegu dokumentów powinno zająć nie więcej niż 5-10 minut. Naszym zdaniem jest to przykład wykorzystywania przez urzędnika prawa w złej wierze, aby utrudnić wnioskodawcom dostęp do informacji publicznej w ustawowym terminie 14 dni.
W grudniu przewodniczący stowarzyszenia Otwarty Ursynów Piotr Skubiszewski wystąpił do Prezydent Warszawy o udostępnienie protokołu z posiedzenia Zespołu Koordynującego, podczas którego zapadła prawdopodobnie decyzja o likwidacji pętli autobusowej przy ul. Płaskowickiej. Zespół Koordynujący to jawne regularne posiedzenia z udziałem prezydent Warszawy, jej zastępców, skarbnika miasta, sekretarza miasta i innych urzędników, które zajmują się aktualnie omawianymi tematami. Z posiadanego przez nas pisma, podpisanego przez wiceprezydenta Michała Olszewskiego, wynika, że na takim posiedzeniu zapadło ustalenie „w sprawie wygaszenia trwałego zarządu pętli autobusowej”. Jako mieszkańcy mamy prawo domagać się udostępnienia protokołu ze spotkania, na którym zapadają jakieś ustalenia dotyczące spraw publicznych. Niestety, do dziś Piotr Skubiszewski nie otrzymał od urzędników ani skanu protokołu, ani odmowy o jego udostępnieniu, ani przedłużenia terminu na odpowiedź od 60 dni. W związku z tym w tej sprawie została złożona skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie na bezczynność prezydent Warszawy.
– Od kilku tygodni obserwujemy niechęć urzędników z Urzędu m.st. Warszawy do udzielania odpowiedzi na nasze wnioski o dostęp do informacji publicznej dotyczące kwestii pętli autobusowej przy ul. Płaskowickiej. Ewidentnie jest to próba ograniczenia naszej wiedzy o działaniach Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej podwładnych w zakresie prób wydzierżawienia terenu pętli na „Bazarek na Dołku”, zarządzanemu przez stowarzyszenie prowadzone przez radnego PO z Ursynowa – mówi przewodniczący OU Piotr Skubiszewski. – Mimo tych utrudnień dalej walczymy o przestrzeganie prawa w tej sprawie. Będziemy korzystać z instrumentów prawnych oraz domagać się odpowiedzialności urzędników, odpowiedzialnych za ewentualne naruszenia przepisów – dodaje.
Fot. tawa / Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0