15 maja stowarzyszenie Otwarty Ursynów zorganizowało spotkanie z mieszkańcami ws. ewentualnej zmiany nazwy ul. Szolc-Rogozińskiego. W spotkaniu udział wzięło kilkudziesięciu mieszkańców. Wszyscy byli zaskoczeni tą informacją oraz wszyscy byli przeciwni majstrowaniu przy nazwie tej ulicy.
Zmiana nazwy ul. Szolc-Rogozińskiego istniejącej od 1977 r. miała zostać dokonana, ponieważ odpowiednia komisja ds. nazewnictwa miejskich ulic dopatrzyła się, że zawiera ona błąd. Zgodnie z zasadami języka polskiego oba człony nazwiska powinny zostać odmienione. Zatem prawidłowo powinna ona brzmieć: Szolca-Rogozińskiego.
W mojej opinii, a także stowarzyszenia Otwarty Ursynów zmiana nazwy ulicy, nawet jej poprawa powoduje liczne uciążliwości dla mieszkańców i koszty np. dla spółdzielni mieszkaniowych, czy też koszty dla osób prowadzących działalność gospodarczą (a w tym przypadku jest ich około 160). W przypadku tej ulicy można uznać, iż jej nazwa przyjęła się zwyczajowo i jej korekta dla ludzi byłaby zupełnie niezrozumiała. Pamiętajmy, że na Ursynowie w zeszłym roku zmieniono nazwy czterech ulic w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną. Spowodowało to spory chaos i sprzeciw społeczny.
Na szczęście radni naszej dzielnicy na wtorkowej sesji rozpatrując projekt uchwały rady dzielnicy w tej sprawie powiedzieli nie dla zmiany. Opinia ta powinna mieć kluczowe znaczenie dla miejskich radnych, którzy podejmą ostateczną uchwałę w tej sprawie, o ile dojdzie do jej głosowania. Trudno sobie wyobrazić bowiem, że gdyby nawet miejscy radni zagłosowali wbrew woli mieszkańców, to czy nowa nazwa przyjęłaby się. Mógłby to być podobny przypadek jak nazwa ulicy Jana Rosoła, której część w latach 2002-2006 została zmieniona na ulicę Rodowicza „Anody”. Pewnie spora część osób nie zdaje sobie z tego sprawy.
Teksty publikowane w dziale „Komentarze” są prywatnymi opiniami członków i sympatyków stowarzyszenia „Otwarty Ursynów” – nie muszą odzwierciedlać stanowiska całej organizacji.