Dominiak: Pamiętajmy o ursynowskich „Rotundach”

Rotunda

W 2010 r., będąc warszawskim radnym, zaangażowałem się w obronę Rotundy przed wyburzeniem Ten zaniedbany, choć piękny i charakterystyczny stołeczny budynek miał zostać zburzony, a na jego miejscu planowano wybudować zwykły biurowiec. Dzięki społecznym protestom (bo było ich więcej, i w realu, i w internecie) właściciel zmienił plany o tyle, że po wyburzeniu zaplanował postawić w tym miejscu nowocześniejszą rotundę.

Po moim działaniu sprzed 7 lat jest jeszcze zaniedbany fanpage Uratujmy Rotundę!. Można przeczytać trochę w artykule Prezydent w sprawie Rotundy: „to dobro kultury”).

Przygotowania do wyburzenia Rotundy zajęły 7 lat i buldożery ruszyły. Dopiero wówczas – chciałoby się napisać, jak zwykle po czasie – przebudził się stołeczny konserwator zabytków…

RotundaPóki co rozbiórka jest wstrzymana, choć nie mam wątpliwości, że zostanie kiedyś dokończona. Szkoda, bo ten budynek – po modernizacji, a nie wyburzeniu – powinien był zmienić swoją funkcję z wieszaka reklamowego obecnego właściciela (a nijako przy okazji placówki bankowej) na miejsce służące mieszkańcom jako ogólnodostępny punkt (choćby jako centrum informacji turystycznej i promocji Warszawy, klubokawiarnia, miejsce spotkań, kreatywny open space…)

Szkoda niewykorzystanej szansy. Za rok, dwa, będziemy mieli w centralnym miejscu stolicy piękniejszą, bardziej kolorową rotundę (taka jest przynajmniej na wizualizacjach) i zapewne zbudowaną według najlepszych standardów budowlanych. Jednak czy ta rotunda będzie miała klimat Rotundy wyburzanej. Wątpię. A wizerunek miasta buduje również jego klimat i opowieść, którą można wokół niego stworzyć. Wokół nowej rotundy nie stworzy się opowieści unikalnej, oryginalnej, niepowtarzalnej, a więc i wiarygodnej…

Na Ursynowie też mamy swoje „Rotundy”

Sprawa Rotundy, wbrew pozorom, dotyczy również Ursynowa. Nasza dzielnica jest zaledwie o 15-20 lat młodsza od Rotundy. Także na Ursynowie są budynki, które wpisały się w najnowszą historię, a które znikają (pamiętacie legendarną cukiernię na Olkówku?) lub mogą zniknąć (Dom Sztuki zniknie niemal na pewno, „mały czerwoniak” dziś oznacozny jako Romera 8a)

Ale na Ursynowie są też dobre praktyki, które warto upowszechniać. Ich przykładem jest choćby „Czerwoniak” usytuowany przy ul. Barwnej 8. Jest to najstarszy dom wielorodzinny na Ursynowie. W poprzedniej kadencji ursynowskiego samorządu w miejscu obskurnego sklepu na parterze powstała placówka kultury, czyli filia ursynowskiej biblioteki. A towarzyszy jej zalążek muzeum historii Ursynowa. Czy można sobie wyobrazić lepsze miejsce na taką aktywność?

Gdyby myśleć kategoriami właścicieli Rotundy, „Czerwoniak” powinien był zostać zburzony, a na jego miejsce powstałby jakiś interesujący, nowoczesny blok mieszkalny. Być może nawet z biblioteką i muzeum w parterze. Tylko czy byłoby to to samo? Wątpię.

Bartosz Dominiak


Teksty publikowane w dziale „Komentarze” są prywatnymi opiniami członków i sympatyków stowarzyszenia „Otwarty Ursynów” – nie muszą odzwierciedlać stanowiska całej organizacji.