
„Ten plan zabezpiecza interesy mieszkańców. Brak planów to niepewność i raj dla deweloperów, a w przypadku osiedla Na Skraju – bazarek na pętli na długie lata” – tak o projekcie miejscowego planu zagospodarowania dla osiedli Imielina i Na Skraju mówi radny dzielnicy Piotr Skubiszewski w rozmowie z redakcją strony otwartyursynow.pl. Zapraszamy do lektury wywiadu nie tylko mieszkańców osiedli Imielin i Na Skraju.
Rozmowa z Piotrem Skubiszewskim, radnym dzielnicy i przewodniczącym stowarzyszenia Otwarty Ursynów, o projekcie miejscowego planu zagospodarowania dla obszaru po północnej stronie ul. Filipiny Płaskowickiej.
Po co mieszkańcom miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego? Czy one mają jakieś realne znaczenie?
Plany miejscowe są ważnym aktem prawa miejscowego. Określają, w jaki sposób zostanie urządzone nasze sąsiedztwo, czy wokół nas będzie przyjazna przestrzeń, czyli ład przestrzenny. Jeśli na danym obszarze nie ma planu miejscowego, wówczas inwestycje, zarówno publiczne, jak i prywatne, są prowadzone w oparciu o tzw. warunki zabudowy. Są to decyzje administracyjne wydawane przez urzędników indywidualnie w każdej sprawie przy wykorzystaniu zasady dobrego sąsiedztwa. W praktyce jest to korzystne dla inwestorów, czyli najczęściej deweloperów. Efektem jest zazwyczaj chaotyczne kształtowanie przestrzeni bez spoglądania na większą całość. Miejscowe plany ustanawiają jasne reguły gry i dzięki nim mieszkańcy mają informacje, co w przyszłości może powstać w ich otoczeniu.
Ostatnio dużo emocji budzi tworzenie miejscowego planu zagospodarowania dla obszaru po północnej stronie F. Płaskowickiej. Na jakim znajdujemy się obecnie etapie jego uchwalania?
Uchwalanie tego planu trwa od stycznia 2012 r., a więc ponad 11 lat! Jest to bardzo długi okres. Nie powinno to tak długo trwać. Na szczęście, zmierzamy już do końca. Projekt planu został w zeszłym roku wyłożony do publicznego wglądu, dwa razy była możliwość składnia uwag przez wszystkich zainteresowanych. W kwietniu projekt planu został zaopiniowany pozytywnie przez Radę Dzielnicy. Teraz kropkę nad „i” może postawić Rada Warszawy, tzn. uchwalić plan. Mam nadzieję, że tak się stanie, bo ten plan jest potrzebny, by chronić interesy mieszkańców.
Często w dyskusjach pojawia się stwierdzenie, że ten plan jest najważniejszy w tej kadencji samorządu na Ursynowie. Dlaczego Twoim zdaniem uchwalenie tego planu jest takie ważne?
Podzielę odpowiedź na dwa obszary, bo mniej więcej tak jest podzielony ten plan: osiedle Imielin i osiedle Na Skraju. Jeśli chodzi o Imielin, to przede wszystkim zachowane jest ukształtowanie terenu wzdłuż ul. Dereniowej – zostają miejsca parkingowe i zieleń. Zostaje też tzw. rogal przy Hirszfelda. W tej części planu – zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców złożonymi podczas wyłożenia projektu planu – ograniczono możliwość rozbudowy budynku dzisiejszego sklepu Biedronka przy ul. Hirszfelda tylko w granicach dzisiejszego rzutu budynku, a także zachowano lokalizację pobliskiego placu zabaw.
A co z osiedlem Na Skraju?
Dla tej części dzielnicy, gdzie jest wciąż wiele niezagospodarowanych terenów, plan ma kluczowe znaczenie. Może nie wszyscy pamiętają, ale przecież jeszcze niedawno żyliśmy w świadomości, że wzdłuż al. KEN na wysokości budynków przy ulicach Polaka i Kulczyńskiego powstaną nowe bloki lub bazar. Na szczęście planiści odeszli od tego. Duża w tym zasługa mieszkańców tej części Ursynowa, aktywnie wspieranych przez stowarzyszenie Otwarty Ursynów, którzy walczyli o utrzymanie zieleni w tym miejscu. Wielkie podziękowania należą się przede wszystkim dla Danuty Turkiewicz i Iwony Wesołowskiej, które wspólnie z nami włożyły wielki wysiłek w tę sprawę. Jest wielki sukces – zamiast bloków będzie zieleń.
Kontrowersje budzi dawna pętla autobusowa, czyli obecny szpetny bazarem.
Ta część planu jest niezwykle ważna dla mieszkańców tej części Ursynowa, bo daje szansę na usunięcie w przyszłości tego szpetnego bazaru po stworzeniu nowego targowiska w docelowej lokalizacji. W tym miejscu w projekcie planu jest zakładana funkcja pętli lub usług publicznych lub obie te funkcje łącznie. Innymi słowami, może powstać pętla autobusowa, ale też budynek dla usług publicznych, np. z pętlą w poziomie parteru. Takie rozwiązanie jest ogromnym sukcesem naszego stowarzyszenia, bo przecież w przeszłości planowano tu mieszkaniówkę. W kampanii wyborczej 2018 r. proponowaliśmy stworzenie możliwości budowy w tym miejscu budynku użyteczności publicznej połączonego z pętlą autobusową. Dziś ten postulat się materializuje.
Po co nam kolejny budynek z usługami publicznymi? Mamy już ratusz…
Dzielnicowy ratusz służy mieszkańcom przede wszystkim w zakresie usług publicznych administracji samorządowej. Natomiast jest cała sfera usług administracji państwowej, które są niezbędne, a dziś ich załatwianie odbywa się poza Ursynowem. Mam tutaj na myśli np. urząd skarbowy, który dziś mieści się na Mokotowie, czy prokuraturę ursynowską mającą siedzibę w Śródmieściu. W tej sprawie od pewnego czasu przedstawiciele urzędu prowadzą rozmowy z przedstawicielami administracji publicznej, a uchwalenie plan miejscowego jest instrumentem, aby te rozmowy mogły zostać pozytywnie sfinalizowane. Tak więc, dzięki temu planowi, stoimy przed wielką szansą na polepszenie usług publicznych dla naszych mieszkańców.
Część osób jest niezadowolona z postanowień projektu planu. Niektórzy mieszkańcy osiedla Na Skraju protestują przeciwko rzekomemu połączeniu ulicy Cynamonowej z al. KEN przez osiedle wzdłuż ul. Polaka i ul. Kulczyńskiego, przeciwko możliwej zabudowie wzdłuż ul. Płaskowickiej, czy możliwości ustanowienia dominanty wysokościowej przy ul. Szolc Rogozińskiego 1 (dawny budynek Straży Miejskiej). Czy jest się czego obawiać?
Celem przygotowania każdego planu miejscowego jest osiągnięcie rozsądnego i akceptowalnego dla większości kompromisu między potrzebami mieszkańców i użytkowników miasta, indywidualnych osób, inwestorów, organizacji społecznych, spółdzielni mieszkaniowych, itp., przy zastosowaniu całej dostępnej wiedzy fachowej o mieście. Tak też jest w tym przypadku.
Zatem co z obawami niektórych mieszkańców?
Do tych obaw odnieśli się bardzo profesjonalnie przedstawiciele Biura Architektury i Planowania Przestrzennego, którzy byli obecni na kwietniowej sesji Rady Dzielnicy Ursynów. Po pierwsze, nie jest prawdą, że projekt planu zakłada połączenie ulic Polaka i Kulczyńskiego, co rzekomo miałoby stworzyć dogodny skrót dla kierowców między ul. Cynamonową a al. KEN. Plan miejscowy nie reguluje organizacji ruchu na drodze, bo to zależy od zarządcy drogi, a nie od planu. W tym wypadku zarządcą drogi od strony ul. Polaka jest spółdzielnia i to od spółdzielni i spółdzielców zależy, czy droga będzie przejezdna, czy też nie. Zresztą dziś ul. Polaka jest odgrodzona szlabanem, co przecież dopuszcza projekt planu. Niestety mieszkańcy w tej sprawie są wprowadzani przez niektóre osoby w błąd.
Druga obawa – zabudowa pierzejowa wzdłuż ul. Płaskowickiej?
Zabudowę pierzejową wzdłuż ul. Płaskowickiej przewidziano na odcinku między al. KEN a ul. Cynamonową. Chodzi o stworzenie ładu przestrzennego. W miejsce pętli autobusowej, o czym już wcześniej mówiłem, będzie możliwość odtworzenia pętli, wybudowania budynku na potrzeby usług publicznych lub połączenia obu tych funkcji. Idąc dalej w kierunku wschodnim, w miejsce mało komfortowego parkingu oraz niezbyt estetycznych pawilonów będzie możliwość budowy bloków mieszkalnych z usługami w parterze. Stworzy to typowo miejską pierzeję na tym odcinku ul. Płaskowickiej, nawiązującą do budynku wzdłuż tej ulicy usytuowanym od al. KEN w kierunku zachodnim.
Kolejna obawa mieszkańców to nadbudowa istniejących parkingów na ul. Cynamonowej.
Projekt planu przewiduje, że parkingi przy ul. Cynamononowej od strony ul. Szolc Rogozińskiego będą mogły być spiętrzone. Plan dopuszcza maksymalnie 3 kondygnacje, nie więcej niż 9 metrów wysokości, przy czym najniższa kondygnacja musi być zrealizowana jako zagłębiona. To jest możliwość, a nie nakaz. Jeśli spółdzielcy ze spółdzielni Na Skraju będą chcieli rozwiązać swoje problemy parkingowe, będą mieli taką możliwość. W przeciwnym wypadku zostanie tak jak jest. Jeżeli plan tego nie przewidzi, to nigdy nie będzie możliwe zastosowanie takiego rozwiązania. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że takie parkingi już wiele lat temu powstały m.in. na terenie spółdzielni Jary przy ul Surowieckiego, Romera i Herbsta. Tamtejsi mieszkańcy są z nich zadowoleni, bo to jedyny sposób na uporządkowanie parkowania w osiedlach bloków bez garaży podziemnych.
No i ostatnia obawa, czyli tzw. dominanta w miejscu dzisiejszego pawilonu usługowego przy ul. Szolc-Rogozińskiego 1.
Projekt plan dla tego miejsca przewiduje możliwość budowy budynku mieszkalno-usługowego, który od strony ul. Cynamonowej mógłby mieć maksymalnie 17 metrów, a od strony wnętrza osiedla w przeważającej części 10 metrów z dominantą południowo-wschodniej do 36,5 metra. Te parametry są przeniesione z wydanych kilka lat temu dla tego obszaru warunków zabudowy. Zmiana parametrów w planie, mimo wcześniej wydanej tzw. „wz-etki” może narazić miasto na odszkodowanie. Ale jeszcze raz podkreślę, przyjęcie takiej wysokiej dominanty wysokościowej nie oznacza, że powstanie tam taka wieża. To są parametry maksymalne i uniknięcie ryzyka odszkodowania. Ewentualne odszkodowanie to przecież nasze pieniądze, z naszych podatków.
Dziękuję za te wyjaśnienia, które powinny rozwiewać wątpliwości mieszkańców. Czy tak się stanie?
Zdecydowana większość mieszkańców ma świadomość, że ten plan jest dobry i korzystny dla tej części Ursynowa. Mówili o tym również mieszkańcy obecni na sesji Rady Dzielnicy Ursynów. Niestety, część lokalnych działaczy, którzy wykorzystują każdą okazję do uderzania w obecną koalicję rządzącą Ursynowem, wspólnie z PiS, usiłuje na budowaniu strachu przed tym planem ugrać swój kapitał polityczny. Warto przypomnieć, że, np. obecny radny Antoni Pomianowski z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa w 2018 r. pełnił funkcję zastępcy burmistrza w zarządzie dzielnicy, odpowiadał wtedy za nieruchomości, i nic nie zrobił, aby nie likwidowano pętli i aby nie przenoszono w to miejsce bazaru. Popierał ten pomysł, a dziś przez jego działania może zostać opóźnione uchwalenie planu, a tym samym przedłużenie tymczasowego handlu na pętli na długi okres.
Zresztą dziwię się radnemu Pomianowskiemu, a także radnemu Maciejowi Antosiukowi z Projektu Ursynów. Ten plan zabezpiecza tereny zieleni i parkingów przy ul. Dereniowej, o co obaj radni kiedyś zabiegali. Choćby z tego powodu powinni z całych sił wspierać jak najszybsze uchwalenie planu w obecnym kształcie, a nie sabotować go. Dziś swoimi populistycznymi działaniami ukierunkowanymi na zyskanie poklasku niektórych mieszkańców uderzają w oczekiwania mieszkańców Imielina, ale i Na Skraju – choćby ochrona zieleni wzdłuż al. KEN. Przykre, że polityka wygrywa z rozsądkiem. Wprowadzają mieszkańców w błąd i w rzeczywistości działają oni na szkodę mieszkańców. Jest to nieodpowiedzialne zachowanie.
Piotr, powiedz na koniec w kilku punktach, dlaczego ten plan jest tak ważny.
Plan nigdy nie dogodzi wszystkim. To jest zawsze kompromis między oczekiwaniami różnych grup mieszkańców, a także między tym, co dziś na danym terenie istnieje i co może jeszcze powstać w bliższej lub dalszej przyszłości.
Projekt planu, o którym rozmawiamy, chroni parkingi i tereny zieleni przy ul. Dereniowej przed zabudową mieszkaniową. Tak samo chroni teren zieleni pomiędzy ul. Polaka a al. KEN, choć jeszcze w kilka lat temu tu także planowano bloki mieszkalne. Projekt planu zapewnia rezerwę pod usługi publiczne, gdzie w przyszłości będziemy mogli mieć na Ursynowie: urząd skarbowy, sąd i prokuraturę. Projekt planu daje szansę na uporządkowanie chyba najmniej estetycznego miejsca w centrum Ursynowa: dawnej pętli zamienionej na bazar, parkingu i starych pawilonów wzdłuż ul. Płaskowickiej między al. KEN a ul. Cynamonową. Wreszcie, projekt planu umożliwia budowę spiętrzonych parkingów przy ul. Cynamonowej, czyli daje instrument do rozwiązania problemów z parkowaniem w tej części Ursynowa.
To tylko część zalet tego planu. Apeluję do radnych miasta o jak najszybsze jego uchwalenie zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców Imielina i Na Skraju, a także zgodnie z pozytywną opinią Rady Dzielnicy Ursynów. Ten plan zabezpiecza interesy mieszkańców. Brak planów to niepewność i raj dla deweloperów, a w przypadku osiedla Na Skraju – bazarek na pętli na długie lata.
Redakcja strony otwartyursynow.pl